Dzieła Wiliama Szekspira, red. H. Biegeleisen, t. 8, s. 3-84

Jak wam się podoba (II 7)
JAKUB Cały świat – to teatr, A wszyscy ludzie na niej aktorami, I wszyscy mają swe wejścia i wyjścia. I każdy różne role gra kolejno Sztuki o siedmiu wiekach. Naprzód dziecię, Które gaworzy na ramionach mamki. Potem płaczliwy uczeń z swą torebką – Z wiośnianą twarzą – jak ślimak wbrew woli Pełznie do szkoły. Potem znów kochanek, Ogniem dyszący i w tęsknych balladach Opiewający swą damę. Znów żołnierz, Klątw dzikich pełny, jak lampart zarosły, O cześć zazdrosny i do bójki skory, Gwałtowny, dymy sławy ścigający Po kartaczownic paszcze. Potem sędzia W todze wspaniałej, w okrągłym birecie, Z surowym okiem – wystrzyżoną brodą, Słów mądrych pełny i nauk codziennych: I ten swą rolę odrywa. Wiek szósty W flaneli ciepłej chodzi i pantoflach – Ze szkłem na nosie – i kijem przy boku – Pończochy jeszcze z młodych lat zachował, Lecz zbyt szerokie dla wychudłych łydek. Głos niegdyś męski – w dyszkant się dziecinny Zmienia piskliwy. Aż ostatnia scena Kończy tę pełną wypadków historię Nowym dzieciństwem, pełnym zapomnienia – Bez zębów – oczu – smaku – bez niczego.
Jak wam się podoba (IV 7)
ROZALINA Powiedz mi teraz, gdybyś ją miał, jak długo chciałbyś ją posiadać? ORLANDO Wieczność – i jeden dzień. ROZALINA Powiedz – jeden dzień – bez wieczności. Nie, Orlando, ludzie są kwietniem, gdy się zalecają; grudniem, gdy się żenią. Dziewczęta są majem póki są w panieństwie, ale pogoda się zmienia, gdy za mąż wychodzą. Będę o ciebie zazdrośniejsza, niż gołąb berberyjski o swoją samiczkę; krzykliwsza niż papuga po deszczu; szczególniejsza niż małpa, i nienasycona bardziej niż goryl... Będę o nic płakała jak Diana u źródła, i to wówczas właśnie, kiedy ty będziesz wesoły; a kiedy ty spać zapragniesz, będę się śmiała jak hiena. ORLANDO Ale czy moja Rozalina tak będzie postępowała? ROZALINA Na moje życie robić będzie to, co ja. ORLANDO O, ale ona jest rozumna. ROZALINA Nie byłaby rozumną, gdyby tak nie robiła. Im rozumniejsza – tym złośliwsza. Zamknij drzwi rozumowi kobiety, a uleci oknem; zamknij okno, ucieknie przez dziurkę od klucza; zatkaj dziurkę, uleci z dymem przez komin. ORLANDO Mąż, co by miał żonę takiego ducha, mógłby powiedzieć: Duchu, gdzie dmuchasz? ROZALINA O, możesz zachować ten okrzyk, gdy znajdziesz ducha twej żony w łóżku sąsiada. ORLANDO A jakiż dowcip znajdzie jej dowcip, aby to dmuchnięcie wytłumaczyć? ROZALINA Do licha, wystarczy, gdyby powiedziała, że ciebie szła tam szukać. Nigdy jej nie zbraknie odpowiedzi, chyba, że jej zbraknie języka. Kobieta, która by nie umiała by zwalić winy na swego męża – o ! niechaj dziecka swego nie karmi sama, bo na dudka je wychowa.

[William Shakespeare], Jak wam się podoba, tłum. Antoni Lange [w:] Henryk Biegeleisen (red.), Dzieła Williama Szekspira, T. 8, Komedye, Księgarnia Polska, Lwów 1896, s. 3–84.

Download the play as a pdf file

Type: application/pdf

Size: 25.83 MB

Recommended edition

Henryk Biegeleisen (red.), Dzieła Williama Szekspira, T. 8, Komedye, Księgarnia Polska, Lwów 1896, s. 3–84

Download the book as a pdf file

Type: application/pdf

Size: 90.87 MB

Author

Shakespeare, William (1564-1616)

Uniform title

Jak wam się podoba

Original title

As You Like It

Year of publication

1896

Year of origin

1890-1900

Place of publication

Lwów

Place of origin

Lwów

Publisher

Księgarnia Polska

Source of scanned image

Biblioteka Narodowa: Polona.pl

Location of original

Open Source Shakespeare (OSS)

Jak wam się podoba

Uniform title

Jak wam się podoba

Original title

As You Like It

Source of scanned image

Biblioteka Narodowa: Polona.pl

Translator

Lange, Antoni (1861-1929)

Antoni Lange (1861–1929) was a poet, novelist, translator, literary critic and journalist. The spectrum of his interests and achievements extends...