Lichwiarz (II 4)
SZYLOK To wasz Antonio; wsadzę go do klatki. W tem ciasnem przejściu gdzie mu bryg utonął, Niejeden okręt morski wir pochłonął; Goodwins podobno zowie się ten płyt: – Niech się pilnuje, bo podpisał skrypt! To bankrut, żebrak i krzywoprzysięzca; On co na rynek wchodził jak zwycięzca, Bo głupiej pychy wziął aż kilka szczypt: – Niech się pilnuje, bo podpisał skrypt! On łapserdakiem zwał mię z miną pańską; Pożyczał wam przez miłość chrześciańską, On sam jest złodziej; gorszy niż ja żyd: Niech się pilnuje, bo podpisał skrypt! GRATIANO Ten skrypt mi pokaż. SZYLOK Nu, za nic na świecie! GRATIANO Pod mostem wczoraj mogłem wziąść go przecie, A zostawiłem. Widzisz, że my goje Nie takie łotry jak spółziomki twoje; Bo pewnie żaden tego by nie zrobił, I owszem, goja okradłby lub dobił. Więc pokaż... SZYLOK Nigdy! choć za sto tysięcy! LORENZO Wszak trzy ci winien; dam dwa razy więcej. SZYLOK Aj, nie, nie, nie chcę! jutro, o tej porze, Po niesłowności, ja mu pierś otworzę. GRATIANO By rznąć mu ciało, tyś zanadto prędki! Co komu z tego? SZYLOK Mnie, dla ryb, na wędki; Lub lichej pastwy żadna gdy nie chwyci, To moja zemsta niech się nią nasyci. On z półmiliona zysków mi wytrącił, Z mych strat urągał, handel psuł i mącił; Jak stary kundel na mój ród się zaciął, Spólników studził, grzał mych nieprzyjaciół. To wszystko za co? żem ja żyd i wróg. Czy waszym Bogiem nie żydowski Bóg? Czy nie dał żydom wspólnych wam zdolności, Organów, nerwów, zmysłów i skłonności? Czy żyd nie czuje tak jak wy czujecie, Gdy mroźno w zimie lub gorąco w lecie? Czy się nie karmi Szylok jak Antonio? Czy zarznąć go nie można jedną bronią? Czy pod zarznięciem krew mu płynąć nie chce? Czy żyd nie wrzaśnie, gdy go pchła załechce? Czy łza radości twarzy mu nie zrosi, Gdy jego dziecię rączki doń podnosi? Czy nie ulega zdrowiu i chorobie, Pod jedną ziemią nie spoczywa w grobie? Czy od żydowskiej wasza krew czerwieńsza? Gdzież jest różnica choćby też najcieńsza! A po skrzywdzeniu mścić się mu nie wolno? Jeżeli tedy żyd ma duszę zdolną Do równych cierpień, uciech i korzyści, Niech wam dorówna też i w nienawiści; Bo was chrześcian jeśli żyd obdziera, Pokora wasza w zemstę się przebiera: A chrześcianin żyda gdy bezcześci, Czy mu wzbroniony głośny krzyk boleści? Nu, jakim prawem, pytam was ze wstydem, Jak psem bez duszy goj pomiata żydem? W Noego rodzie wszak miał Sem pierwszeństwo; Gdzie, jak i komu sprzedał swe starszeństwo? Że wnuk Jafeta przechrzcił się, cóż potem? Czy wy perłami, my stworzenia błotem? Wy niewolnicy brzucha i rozkoszy, My ciałem rządzim, nędza nas nie płoszy; I przyjdzie chwila, gdy na kark mu wsiędzie, Że gojem kiedyś żyd pomiatać będzie! Kto żydem gardzi, niech się Boga boi! (...)

[William Shakespeare], Lichwiarz: komedja w trzech aktach miarowym wierszem podług Szekspira (Kupiec wenecki), tłum. Krystyn Ostrowski, wyd. 3, Księgarnia Luxemburgska, Paryż 1868.

Download the book as a pdf file

Type: application/pdf

Size: 25.91 MB

Author

Shakespeare, William (1564-1616)

Uniform title

Kupiec wenecki

Original title

Merchant of Venice

Year of publication

1868

Year of origin

1860-1870

Place of publication

Paryż

Place of origin

Paryż

Source of scanned image

Biblioteka Narodowa: Polona.pl

Location of original

Open Source Shakespeare (OSS)

Lichwiarz

Uniform title

Kupiec wenecki

Original title

Merchant of Venice

Source of scanned image

Biblioteka Narodowa: Polona.pl

Translator

Ostrowski, Krystyn (1811-1882)

Krystyn Piotr Celestyn Józef Ostrowski (1811–1882) was born on the family estate in Ujazd, near Tomaszów Mazowiecki. He was a...